LE NOZZE DI FIGARO - W.A.MOZART

Data: 
2010.12.31 20:00
Miejscowość: 
KRAKÓW - MUZEUM NARODOWE GMACH GŁÓWNY
Artysta: 
CAPELLA CRACOVIENSIS na dawnych instrumentach
citylight_120x180cm_druk.jpg

Marek Toporowski klawesyn reżyseria Jan Peszek/Cezary Tomaszewski kierownictwo muzyczne Jan Tomasz Adamus scenografia Robert Rumas - Finał II aktu. Zaczyna się jako duet, mąż kłóci się z żoną, nagle żona wprowadza służącą - duet zamienia się w trio, dołącza się lokaj męża i spiskuje ze służącą. Trio zmienia się w kwartet. Potem wkracza ogrodnik. Z kwartetu robi się kwintet - i tak dalej, sekstet, septet, oktet. Wasza Wysokość, ile to może trwać? Proszę pomyśleć i podwoić wynik. Cesarz: Więc... 6-7 minut. - Więcej. 8 minut? - 20! 20 minut muzyki bez żadnych recytatywów! - w filmie Miloša Formana taką rewelacją Mozart przekonywał cesarza do swojego operowego pomysłu, choć dziś, gdy podział na recytatyw i arię przestał mieć kluczowe znaczenie, nie to będzie najważniejsze. Najważniejsze, jak te 20 minut Mozart wykorzystał, jak w tych ansamblach piętrzy napięcia, przechodząc od sytuacji do sytuacji, od sceny z hrabią już-już wyłamującym drzwi alkowy, przez wykręty Figara ("haha, oczywiście, to ja skakałem z okna!", "mój pysk kłamie, ale ja nie kłamię"), po wielką strettę, w której wszyscy omal nie skaczą sobie do oczu. "Wesele Figara" - najbardziej popisowa uwertura, odbijająca cały "szalony dzień", o którym jest ta opera, najpiękniejsze i najbardziej chwytliwe arie (można wyliczać przeboje, które każdy rozpozna), najgenialniejsze ansamble, najdoskonalsze, najżywsze libretto. Jednym słowem: arcyopera. Absolutnie NAJ.