À la fin du XVIIe siècle

Data: 
2022.07.09 19:30
Miejscowość: 
Kraków
Artysta: 
Aleksander Mocek
À la fin du XVIIe siècle - plakat

Serdecznie zapraszamy na koncert inaugurujący działalność Stowarzyszenia La Pazza Squadra - À la fin du XVIIe siècle w wykonaniu klawesynisty - Aleksandra Mocka.

9.07, godz. 19.30
Kościół św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty
Kraków, ul. św. Jana 7a

Program:

Louis Couperin (ok. 1626–1661)

Suite en ut majeur
Prélude non mesuré
Allemande
Courante I
Courante II
Sarabande
Chaconne

Suite en la mineur
Prélude non mesuré
Allemande I
Allemande l’Amiable
La Piémontoise
Courante I
Courante II
Courante III
Sarabande
Menuet de Poitou et son Double

Jean-Henri d’Anglebert (1629–1691)

Suite en re mineur
Prélude non mesuré
Allemande
Courante & Double
Courante II
Sarabande grave
Sarabande
Gigue
Gaillarde
Gavotte
Menuet

Louis Couperin

Contrefaire les Carillons de paris et qui a toujours esté jouez sur l'orgue de Saint-Gervais entre les vespres de la Toussins et celles des Morts

 

W 1650 roku trzech braci Couperinów, wówczas muzyków o renomie w najlepszym razie lokalnej, miało przybyć do podparyskich włości nadwornego klawesynisty – Jacques’a Champion de Chambonnières’a, aby wziąć udział w okolicznościowym przyjęciu z okazji imienin gospodarza. Nie byłoby przesadą powiedzieć, że to jedno spotkanie najprawdopodobniej zmieniło bieg historii: po wysłuchaniu okolicznościowego koncertu Couperinów, a zwłaszcza kompozycji najstarszego z braci – Louisa, Chambonnières postanowił nowo poznanym (i podkreślmy raz jeszcze, dotąd raczej prowincjonalnym) muzykom utorować ścieżkę ku paryskim salonom. Dzięki tej bezinteresownej decyzji Chambonnières’a, mogącej wynikać wyłącznie z autentycznego zachwytu i sympatii wobec gości (nie mających przecież nic do zaoferowania magnatowi w zamian za protegowanie), możemy dziś mówić nie tylko o nobilitowaniu muzycznej dynastii Couperinów, ale także o narodzinach nowego stylu: francuskiej szkoły klawesynowej.
Koncert zawiera w programie utwory dwóch wielkich przedstawicieli tej szkoły: Louisa Couperina i Jean-Henri d’Angleberta. Obaj zawdzięczają swoje powodzenie Chambonnières’owi, obaj też podjęli się przeformułowania wszystkiego, co wcześniej uważano za „muzykę klawesynową”, by w rezultacie stworzyć nowy język, którym instrument mógłby się wysławiać. To język, który jako wykonawca lubię szczególnie, ponieważ łączy w sobie pozornie najbardziej przeciwstawne kategorie: patos ze sztukaterią drobnych ornamentów, głębię z odrobiną naiwności, wstrzemięźliwość emocjonalną z chwilowym afektem, bezpośredniość przekazu ze zdystansowaną etykietą dworską, architekturę myśli ze spontaniczną inwencją, swobodę z dyscypliną. Tę ostatnią parę przeciwieństw najpełniej utożsamia stworzony przez Louisa Couperina gatunek klawesynowego preludium niemenzurowanego: choć nie poddane urytmizowaniu w zapisie, z jednej strony otwiera nieznany dotąd obszar swobody, ale jednocześnie żąda „nowej” i jeszcze bardziej wyrafinowanej dyscypliny – koniecznej, by nie dać się „sprowokować” nietypowej wolności.
Brak tu tanich popisów i pustej wirtuozerii, choć zarazem wymaganiom wykonawczym trudno sprostać! To również jeden z niewielu momentów w historii muzyki, gdy wykonawca może poczuć pod palcami, że kompozytor nie tylko przemyślał każdy swój ruch i nie ujął w kompozycji ani jednej zbędnej nuty, ale także – co wcale nie zawsze takie oczywiste – „zapytał instrument”, co najlepszego i najbardziej sycącego ucho ma on do zaoferowania.
Aleksander Mocek