BACH extreme

Data: 
2016.04.24 11:00
Miejscowość: 
Kraków
Artysta: 
Capella Cracoviensis
BACH extreme

Capella Cracoviensis zaprasza na BACH extreme – trzecie wydarzenie z cyklu CC extreme – koncertów, będących nie tylko apoteozą piękna, ale i artystycznym oraz fizycznym wyzwaniem. Komplet czterech Suit orkiestrowych Johanna Sebastiana Bacha odsłoni piękno i elegancję francuskich tańców dworskich w niezwykłej, na wskroś nowoczesnej, ale jakże sprzyjającej muzyce dawnej, przestrzeni Cricoteki. Na koncert BACH extreme zapraszamy 24 kwietnia o 11:00, w niedzielne przedpołudnie Capellę Cracoviensis poprowadzi uwielbiany przez krakowską publiczność, tak radosny, jak utalentowany koncertmistrz Alessandro Moccia.

24.04.2016 niedziela 11:00
Cricoteka, ul Nadwiślańska 2-4 Kraków

BACH extreme

Johann Sebastian BACH

Suity orkiestrowe I-IV
Suita orkiestrowa nr IV D-dur
Partita a-moll na flet traverso
Suita orkiestrowa nr II h-moll

---

Suita orkiestrowa nr I C-dur
Suita orkiestrowa nr III D-dur

CAPELLA CRACOVIENSIS na historycznych instrumentach

Maciej Czepielowski Jadwiga Czepielowska Tomasz Góra Elżbieta Górka Beata Nawrocka Paweł Stawarski Zofia Wojniakiewicz skrzypce

Jacek Dumanowski Mariusz Grochowski Teresa Wydrzyńska altówka

Agnieszka Oszańca Konrad Górka wiolonczela

Grzegorz Frankowski kontrabas

Georges Barthel flet traverso solo

Lidewei De Sterck Daniel Lanthier Julia Fankhauser obój

Tomasz Wesołowski fagot

Marian Magiera Paweł Gajewski Paweł Durowski trąbka

Alessandro Moccia koncertmistrz

Epitet „francuski” odcisnął silne piętno na kulturze. Mamy francuski klucz, francuskiego pieska, francuską miłość, chorobę i pocałunki, także ciasto, warkocz, buldoga, ba – łącznika nawet, by sięgnąć w popkulturę. Jest nawet coś węższego, tzw. syndrom paryski, odmiana syndromu Stendhala, który przyprawia turystów o łzy zawodu. A jednak, mimo kilku negatywnych, większość skojarzeń przebiegających przez głowę na dźwięk słowa „francuski” jest przyjemnych, moda, smak, impresjonizm, Luwr, Wersal, Rameau, wreszcie suita. Johann Sebastian Bach cenił ten potencjał i cenił także elegancję, która oddalała go od suchości protestantyzmu, a zbliżała ku tanecznej fantazji i ornamentyce.

Cztery Suity na orkiestrę. Napisane w stylu francuskim, raczej ku uciesze słuchaczy, co nie znaczy, że pozbawione bachowskiego geniuszu. Cztery instrumentalne perły wydobyte z przepastnego katalogu dzieł Bacha, katalogu zawierającego tysiąc z okładem kompozycji. Połączone wspólną nazwą, opatrzone kolejnymi numerami w Bach-Werke-Verzeichnis, a jednak niemające z sobą, prócz francuskiej proweniencji i muzycznego charakteru, wiele wspólnego. To cztery niezależne, powstałe w różnych latach (najpewniej między 1725 a 1739 rokiem) kompozycje związane ledwie ludzką skłonnością do kategoryzowania – pragniemy wszystko katalogować, łączyć w kolekcje, opatrywać etykietami. Chcemy, by świat poddał się uproszczeniom, bo w swojej złożoności wydaje nam się niemożliwy do objęcia umysłem. Ale popatrzmy na cztery Suity na orkiestrę jako na cztery niezależne byty, rozdzielmy je, rozsmakujmy się w harmoniach, elegancji tańców, wdzięczności i rozrywkowości. Doceńmy wirtuozerską partię fletu w II Suicie zestawioną z Partitą a-moll, wsłuchajmy się w pierwszoplanowe instrumenty dęte w suicie pierwszej, zauważmy, że popularna Aria na strunie G to tylko fragment większej, imponującej całości – III Suity i porównajmy trzecią z czwartą, rozpisaną na te same instrumenty, a jakże inną. Szukajmy wspólnych mianowników w mniej oczywistych miejscach. Bawmy się w detektywów.